poniedziałek

Recenzja: Scorpion: Double Venom (1998) (II)


Tytuł oryginalny: Sasori: Korosu tenshi
Tytuł angielski: Scorpion: Double Venom  (aka Scorpion 2)
Reżyseria: Ryôji Niimura
Scenariusz: Daisuke Gotô
Rok produkcji: 1998
Występują: Chiharu Komatu, Kim Delgado






Kolejny W.I.P oraz sequel „Scorpion Double Venom”. Akcja rozpoczyna się w tym samym miejscu, gdzie zakończyła się część pierwsza. Nami po ucieczce z więzienia szuka jednorękiego porywacza swej siostry. Gdy go odnajduje i o mały włos nie zabija, ktoś ją ubiega zadając pierwszy cios, a samemu zostając rannym. Kobieta zaczyna opiekować się nowo poznanym mężczyzną, stopniowo zaprzyjaźniając się z nim. Poznaje też historię jego dziewczyny, która znajduje się w tym samym więzieniu z którego ona uciekła. Matsushima decyduje się pomóc i w przebraniu asystentki lekarza wkracza do zakładu karnego. Sprawy okażą się jednak znacznie bardziej skomplikowane, niż jej się to wydaje.

Wykonanie stoi na analogicznym poziomie jak część pierwsza. Przez większą część filmu miałem lekki niedosyt, że jednak oryginał był lepszy. Bardzo dobra końcówka i zaskakujący finał rekompensuje jednak wcześniejsze braki. Zdecydowanie mniej erotyki zmartwi miłośników pinku.

Reasumując, polecam każdemu kto obejrzał „Sasori: Joshuu 701-gô” i był zadowolony. Warto zobaczyć obydwie odsłony w ciągu, jako jeden film, bo w zasadzie takowym właśnie są. 

by Borg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz